W niedzielę 10 kwietnia 2016, byłem w Supraślu na wyścigu rowerowym. Była to jazda na czas po asfalcie. Zająłem drugie miejsce i zdobyłem srebrny medal. Emocje były ogromne. Mój tata też jechał, ale nie w mojej kategorii. Jechało się pojedynczo.Co pół minuty startowała jedna osoba. Kto przejechał najszybciej, wygrywał. Pojechał też mój kolega z klubu MTB Suwałki, Michał. Było bardzo fajnie. Warto tam pojechać, nawet nie biorąc udziału w wyścigu.
Mikołaj Sz.
Informacja na portalu Niebywałe Suwałki
Cieszę się, że do sukcesów w naszej klasie doszedł, a właściwie „dojechał” sukces sportowy!
OdpowiedzUsuńGratulujemy!
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńBrawo!!!
OdpowiedzUsuń